Pomysł na własny zespół pojawił się w głowie Marka Kaliňaka w 2013 roku, a już na początku 2014 roku Alegro weseliło publikę nie tylko w okolicach Svidnika. Wesołość nierozerwanie łączy się z członkami kapeli, bo i słowo „allegro” — to po włosku wesoło, radośnie, a sami muzycy mówią, że trochę swoją nazwę ulepszyli — bo piszą ją z jednym „l”. Czterech członków zespołu niezmordowanie przygotowuje nowe rusnackie, ukraińskie, słowackie czy szaryszskie piosenki, które umieścili już na dwóch swoich płytach. Ich celem jest przynosić radość każdemu — i młodszemu i starszemu. Do Żdyni, gdzie po raz ostatni występowali w 2019 roku, na pewno przyniosą mnóstwo pozytywnej energii i ciekawych aranżacji.
Posłuchajcie tutaj:
albo zaglądnijcie tu: